Mogę na dziś powiedzieć tylko jedno: God bless you, Sherlock fandom!
Dzięki temu fandomowi odkryłam zespół Mumford & Sons i obecnie narkotyzuję się nimi prawie całodobowo.
Ale jak się to ma do moich planów fanfikowych?
Otóż od dłuższego czasu chodzi za mną pomysł: seria ficków, powiązanych ze sobą, jednak dostatecznie luźno, żeby każdy mógł być indywidualnym zakończeniem historii, na wypadek, gdyby mojej gorącej i szybko nudzącej się głowie idea zbrzydła po napisaniu x ficków.
Tak więc, prosz