ShopDreamUp AI ArtDreamUp
Deviation Actions
Literature Text
- A teraz dałeś się wrobić w to Euro i przewodnictwo nad Unią, a twoja gospodarka leży! Czy ty kiedykolwiek przemyślisz coś, zanim się za to zabierzesz?! – Toris był już nieźle zirytowany. Nie słuchałem zbyt uważnie jego wywodu, i tak doskonale wiedziałem, na jaką nutę się produkuje. Uśmiechając się kącikiem ust wsłuchiwałem się w jego głos, nie wypowiadane słowa. Lekkie „zatsiąganie" było doskonale słychać, zwłaszcza, kiedy Liciek był zirytowany i mówił prędzej. Jego akcentowanie jest dla mnie nadal w jakiś sposób rozczulające. Przypomina mi dawne czasy, kiedy mieszkaliśmy razem.
- Oj, Toris – przerwałem mu jego przydługą kwestię, machając niecierpliwie ręką. – Wpadłem do ciebie, żebyśmy sobie pogadali i razem poleniuchowali, a nie wygrzebywali smutne tematy naszej gospodarki.
Toris burknął jakieś niezidentyfikowane słowo po litewsku (oczywiście, kończące się na „s" i absolutnie nie do powtórzenia) w odpowiedzi i wsadził nos w swoją szklankę z kwasem chlebowym. Skwapliwie zrobiłem to samo. Co jak co, ale ten kwasik to zawsze był niezły.
- Zawsze się zastanawiałem, z czego ty to cudo robisz. – oblizałem łakomie wargi.
Podniósł na mnie ciemną łepetynę i łypnął zielonym okiem.
- Czy naprawdę nazwa „kwas CHLEBOWY" nie nasuwa ci pewnych oczywistych wniosków?
- Oj tam, oj tam. – pociągnąłem kolejny łyk. – Gdybyś miał odrobinę polotu, wiedziałbyś, że pytam, z czego to robisz POZA chlebem.
Przywalił głową w drewniany stół.
- Gdybym miał odrobinę polotu, zamordowałbym cię jakieś dwieście lat temu. – doleciała do mnie ponura kwestia z poziomu blatu.
- Więc dobrze, że go nie masz~ - zaśmiałem się i poczochrałem mu włosy. – I nie wal tak głową w drewno, bo sobie kiedyś tego arbuza rozbijesz.
- Tak, jakby miało cię to zmartwic. – Usiadł prosto i oparł brodę na dłoni, wbijając we mnie wzrok.
- Bez przesaaadyyyy… - odpowiedziałem, przeciągając głoski. – Czasami jesteś wkurzający, ale w końcu jesteśmy kumplami, nie? – łypnął na mnie ponownie. – I włosy ci odstają. – Parsknąłem, widząc, jak Liciek przylizuje sobie prędko kłaki jak baba.
Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają.
- Oj, Toris – przerwałem mu jego przydługą kwestię, machając niecierpliwie ręką. – Wpadłem do ciebie, żebyśmy sobie pogadali i razem poleniuchowali, a nie wygrzebywali smutne tematy naszej gospodarki.
Toris burknął jakieś niezidentyfikowane słowo po litewsku (oczywiście, kończące się na „s" i absolutnie nie do powtórzenia) w odpowiedzi i wsadził nos w swoją szklankę z kwasem chlebowym. Skwapliwie zrobiłem to samo. Co jak co, ale ten kwasik to zawsze był niezły.
- Zawsze się zastanawiałem, z czego ty to cudo robisz. – oblizałem łakomie wargi.
Podniósł na mnie ciemną łepetynę i łypnął zielonym okiem.
- Czy naprawdę nazwa „kwas CHLEBOWY" nie nasuwa ci pewnych oczywistych wniosków?
- Oj tam, oj tam. – pociągnąłem kolejny łyk. – Gdybyś miał odrobinę polotu, wiedziałbyś, że pytam, z czego to robisz POZA chlebem.
Przywalił głową w drewniany stół.
- Gdybym miał odrobinę polotu, zamordowałbym cię jakieś dwieście lat temu. – doleciała do mnie ponura kwestia z poziomu blatu.
- Więc dobrze, że go nie masz~ - zaśmiałem się i poczochrałem mu włosy. – I nie wal tak głową w drewno, bo sobie kiedyś tego arbuza rozbijesz.
- Tak, jakby miało cię to zmartwic. – Usiadł prosto i oparł brodę na dłoni, wbijając we mnie wzrok.
- Bez przesaaadyyyy… - odpowiedziałem, przeciągając głoski. – Czasami jesteś wkurzający, ale w końcu jesteśmy kumplami, nie? – łypnął na mnie ponownie. – I włosy ci odstają. – Parsknąłem, widząc, jak Liciek przylizuje sobie prędko kłaki jak baba.
Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają.
Literature
LietPol: Like, Like?
Poland awoke to knocking. On his front door. At 7:00 in the morning. The Pole grimaced at the sound, attempting to muffle it with a pillow. It didn't help. If anything, the knocking grew even more incessant. Eventually he rolled out of bed (moaning rather exaggeratedly as he did so), leaving the ice pink comforter where it fell on the ground. He yawned, tugging at the bottom of the oversized white tank top he wore over a pair of red sweats. He shuffled over to the door, not taking the time to pull on slippers or even a pair of socks. He turned the doorknob slowly, prepared to give whoever woke him up at this ungodly hour a little talk about c
Literature
PrusPol - Tego pragne.
Pomyślałeś chociaż raz
Co ja czuję? Zastanawiałeś się nad tym? Czy dla Ciebie jestem tylko dupkiem bez jakichkolwiek ludzkich uczuć? Codziennie mnie widujesz, obserwujesz
I nie próbujesz doszukać się drugiego dna mojego zachowania? Nawet nie próbujesz dociec, co mi chodzi po głowie. No bo po co? Przecież i tak jestem zawsze tym najgorszym". Ty jesteś wiecznie pokrzywdzony, zraniony
Ciebie trzeba pocieszać, być z Tobą. Ostatnio nawet brat się ode mnie odwraca
Do tego dążysz? Do zabrania wszyst
Literature
Polsko...
Ostrzeżenie: shounen-ai
Pairing: LietPol
Język: no, zgadnijcie
xP
Polsko
Dochodziło południe. Promienie słońca łobuzersko wkradały się do polskiej sypialni. Przenikały przez okna i tańczyły z zasłonkami i firankami. Rozgrzewały pomieszczenie tym rodzajem ciepła, który potrafi uszczęśliwiać.
Toris otworzył oczy. Ledwo pamiętał poprzedni dzień i noc. Przez chwilę próbował zebrać myśli, a gdy wspomnienia powróciły, zalany został falą zażenowania. Szkarłat wp
Suggested Collections
Featured in Groups
... się nie zmieniają
Inspirowane moim wyjazdem na Litwę
podróże zaiste są inspirujące xD
Wrzucam teraz, bo na śmierć o tym zapomniałam xD
Niebetowane, byki mogą być.
Btw, kocham przekomarzanki tej dwójki xD
Postacie (c) papa Hima
Inspirowane moim wyjazdem na Litwę
podróże zaiste są inspirujące xD
Wrzucam teraz, bo na śmierć o tym zapomniałam xD
Niebetowane, byki mogą być.
Btw, kocham przekomarzanki tej dwójki xD
Postacie (c) papa Hima
© 2011 - 2024 FanRubyGloom
Comments39
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Słoodziutkie Kwestia Lićka z poziomu blatu wygrała wszystko.