Johnlock: Broken Crown by FanRubyGloom, literature
Literature
Johnlock: Broken Crown
Ślub zaplanowano na wczesną jesień. Tak naprawdę to Mary nie mogła się zdecydować, czy wybrać wrzesień, czy może początek października. Chociaż John śmiał się z niej, twierdząc, że październik nie jest już „wczesną jesienią”. Na co ona zawsze odcinała się, że nie należy być aż tak przesadnie dokładnym. Przecież John wie, co ma na myśli.
Tymczasem lato znikało z każdym zachodem czerwonego słońca. Koszmarne upały, które przeszkadzały w norma
Drugi radosny johnlockowy poemat! by FanRubyGloom, literature
Literature
Drugi radosny johnlockowy poemat!
Pamiętacie, moi mili,
O czym żeśmy raz mówili?
Tak, o Johnie i Sherlocku!
Nierozłącznych w każdym kroku.
Że się kłócą, to już wiemy.
Ale... Dalej słuchać chcemy?
Więc opowiem Wam już dzisiaj,
Jaki śledźtw odbiorą przydział.
Sherlock myśli, słowa rzuca,
Tam sie schyla, tu przykuca.
John zaś stoi, z miną jeża
I do końca nie dowierza.
"O żesz jasna by cholera!
Czy to może jest siekiera?"
Mówi sobie, patrząc z trwogą,
Przytupując jedną nogą.
"Nie bądź g&
Johnlock: Hold on to what you believe by FanRubyGloom, literature
Literature
Johnlock: Hold on to what you believe
https://www.youtube.com/watch?v=0O6MLTSKITw
Sherlock nie znał tego uczucia. Chyba nigdy nie był tak zawstydzony i zażenowany czymś, co sam przecież powiedział.
To ciekawe, chociaż Sherlock wcale nie ma teraz ochoty tego analizować. Ma tylko ochotę natychmiast teleportować się do innego kraju, najlepiej za ocean, albo zmniejszyć się nagle do rozmiarów pyłku i wcisnąć gdzieś w szczelinę w podłodze.
Zniknąć. Wyparować.
Ale wie, że to niewykonalne. Niestety.
John siada ciężko na fotelu.
Na brzegu siedziska, jest spięt
Johnlock: Powiedz mi, powiedz by FanRubyGloom, literature
Literature
Johnlock: Powiedz mi, powiedz
https://www.youtube.com/watch?v=r-0lS7HPD7k
Jestem koło Johna cały czas.
Jestem dla niego, chociaż jestem pewien, że w życiu by w to nie uwierzył.
Bo jestem przecież tylko Sherlockiem. John trwa w przekonaniu, że nie liczą się dla mnie sentymenty. To jedna z wielu kwestii, w których John się zasadniczo myli. Mój umysł może być istotą złożoną, ale niestety moja ludzka natura nie pozwala mi być pozbawionym uczuć. Nawet w tak dziwnym, wykoślawionym wydaniu - nadal je posiadam.
A John Watson jest tą osobą, któr
John westchnął.
Robił to chyba ostatnimi czasy zbyt często.
Ale dziś był Ten Dzień.
Ten Cholerny Dzień, Walentynki, i akurat w Ten Cholerny Dzień John musiał być sam. Nie, żeby mu jakoś strasznie zależało, tylko tak po prostu, mógłby się dziś dobrze bawić. Gdyby tylko nie rzuciła go kolejna dziewczyna.
Doktor spojrzał z miną zatroskanego jeża na szampony na półce sklepowej. Gdyby plastikowe butelki mogły mówić, zapewne w tym momencie zaczęłyby go z oddaniem i poświęceniem p
Johnlock: Nic nie jest proste by FanRubyGloom, literature
Literature
Johnlock: Nic nie jest proste
https://www.youtube.com/watch?v=Nm75sn9zZVs
Ten człowiek powinien wywoływać we mnie niepowstrzymywaną falę dzikiej paniki. Jeśli miałem chociaż resztki żałosnego instynktu samozachowawczego, tak właśnie powinno być. A jednak jestem spokojny, tak dziwnie spokojny, niesamowicie spokojny, biorąc pod uwagę, że cały mój mózg, całe moje ciało i cały ja, całe moje jestestwo poddało się jakiemuś nowemu, oszałamiającemu stanowi, którego żaden z nas do końca nie rozumie, ale ten stan jest wspa
Johnlock: Hopeless wanderer by FanRubyGloom, literature
Literature
Johnlock: Hopeless wanderer
https://www.youtube.com/watch?v=9ptM0B4tcWM
- Nie wpadniesz?
- Wiesz, wpadłabym... - zająknęła się - Ale...
- Sherlock - dokończyli jednocześnie.
- Chyba przesadzasz. To mój przyjaciel. Wydaje się cyniczny, ale to dobry człowiek.
Mary popatrzyła na niego z politowaniem.
- John, błagam cię... On naprawdę nie jest normalny.
- Ależ...
Sherlock szarpnął ze złością zasłonę, żeby zakryć okno i wycofał się w głąb mieszkania. Nie musiał wiedzieć, co odpowiedział John.
Całą rozmowę odbywa
Johnlock: Karma Police by FanRubyGloom, literature
Literature
Johnlock: Karma Police
https://www.youtube.com/watch?v=HJH1UOl_ap4
Wołajcie policję.
Tłustych służbistów, przekonanych o własnej wartości, przebiegłości, inteligencji.
Lestrade'a, Donavan, tego nieskończonego idiotę Andersona. Wszystkich. Wszystkich! Cały pieprzony Scotland Yard, ze swoim napuszeniem i sztywnymi, wypracowanymi zasadami.
Nie zwracam uwagi, jak przelewam się przez czas, tak samo, jak woda przelewa się pomiędzy palcami człowieka, który wkroczy na głęboką wodę, chociaż nie potrafi pływać, i już się topi, zaraz p&
Nigdy niegasnące niebo nad Londynem zaczęło jeszcze bardziej rozjaśniać się poranną łuną słońca. Podciągnąłem rękaw i rzuciłem okiem na zegarek. Czwarta rano. Wyprostowałem zesztywniały kark i bezwiednie potarłem skroń. Nieprzespana noc zaczęła już mi się porządnie dawać we znaki. Jeśli ja byłem w kiepskiej formie, to naprawdę nie wiem, jak można by określić stan Johna, który słabymi ruchami przerzucał kolejny egzemplarz The Times, rozpaczliwie starając się u
Johnlock: So heavy in your arms by FanRubyGloom, literature
Literature
Johnlock: So heavy in your arms
BARDZO zalecane do słuchania w tle: >>>> http://www.youtube.com/watch?v=V_eOmvM-4zc
Nie było go. Naprawdę nie było, teraz miałem już pewność, że to nie była jego sztuczka czy okrutny żart. W sumie, wiedziałem o tym już wtedy, kiedy dotykałem jego stygnącej dłoni, rozpaczliwie starając się wyczuć jego puls. Ale pulsu nie było, a ja dopiero teraz, po tak długim czasie przyjąłem to do wiadomości. Sherlocka Holmesa nie ma. Więcej już nie usłyszę jego głosu i nigdy nie będę mógł się z